Chcę opuścić swój kraj

Chęć porzucenia wszystkiego w poszukiwaniu nowych możliwości może zwiastować ważne i szczęśliwe zmiany. Jeśli jednak instynkt ucieczki chce „wszystko i natychmiast”, rozum wymaga zamiast tego sporządzenia sprytnego planu stworzenia konkretnych i korzystnych możliwości. A sprawiedliwość nakazuje, aby bardzo młoda osoba przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji rozmawiała z rodzicami o radę i pomoc (nawet finansową), a także niezbędną zgodę.

Priorytet: skończyć studia

Należy zastanowić się nad powodami, dla których chcemy zajść daleko. Znamienny jest przypadek przyjaciółki, która do nas napisała: czuje się uciskana i utknęła w swoim małym miasteczku, w którym nie widzi szans na rozwój. Ale musi jeszcze skończyć studia i obiektywnie nie może sobie pozwolić na ich porzucenie. To byłby duży błąd. Gdziekolwiek pójdzie, dyplom będzie ją lepiej kwalifikował. Wtedy studiowanie jest formą wzbogacenia nie tylko kulturowego, ale także mentalnego: jest to aktywność, która nas wzmacnia, ponieważ sprawia, że jesteśmy ciekawi świata i życia oraz popycha nas, by wiedzieć więcej, badać, pogłębiać.

Nastrój

Musimy zrozumieć, czy chęć ucieczki wynika z negatywnego okresu, w którym wszystko idzie nam źle: być może zerwaliśmy z nim, pokłóciliśmy się z rodzicami, pokłóciliśmy się z BF, jest nam smutno, zobaczmy wszyscy na czarno H alt! W tym przypadku nie chcemy projektować się poza nasz świat z rzeczywistej potrzeby wiedzy, poszukiwania nowych możliwości czy sprawdzania się.Zamiast tego jesteśmy trochę przygnębieni i źli na wszystkich. I boimy się stawić czoła tej chwili ciemności. Nasz kraj jest ciasny, bo to my nie potrafimy zarządzać naszą przestrzenią. Znajdźmy czas na refleksję. Decydujemy się odejść tylko wtedy, gdy jesteśmy pewni, że nasze pragnienie odkrycia jest szczere i poważnie umotywowane.

Analizuj różne możliwości

Dlatego po zakończeniu studiów kanonicznych, jeśli naprawdę jesteśmy zdeterminowani do ucieczki, musimy przeanalizować różne możliwości. W rzeczywistości przed wyjazdem musisz mieć racjonalny i niepodważalny plan, a także ultra-bezpieczne punkty wsparcia. Wtedy skok w przyszłość „gdzie indziej” ma duże szanse powodzenia.

Poważna organizacja do nauki lub pracy

Jeśli chcemy wyjechać, ale jednocześnie chcemy kontynuować naukę, możemy spróbować przekonać rodziców, aby opłacali nasze studia w dużym mieście, gdzie jest świetna uczelnia lub wysokiej jakości kursy specjalizacyjne.Wokół uniwersytetów zawsze znajdują się domy studenckie w rozsądnych cenach, w których można znaleźć mieszkania do dzielenia z innymi studentkami. Są to bardzo kształtujące doświadczenia, które pozwolą nam wzrastać. Pobyty studyjne za granicą są również zdecydowanie pouczające i interesujące (patrz Erasmus). Ale jeśli nie masz ochoty na studia, jest wiele propozycji pracy z młodzieżą z Unii Europejskiej: to bezpieczne, kontrolowane perspektywy i pełne możliwości.

Albo w autonomii i wolności

Jeśli zamiast tego chcemy być wolni od „instytucjonalnych” zobowiązań, musimy jeszcze szukać pracy i mieszkania w miejscu, w którym chcemy spróbować żyć. Informujmy się o każdym możliwym kroku, który podejmujemy i róbmy dobrze rachunki z wydatkami, z którymi przyjdzie nam się zmierzyć. Zanim się spakujemy, rzućmy okiem na wszystkie „pracuj z nami”, które są w sieci, o ile są to znane i ugruntowane marki. Wysyłamy swoje aplikacje do wszystkich, a jeśli formularz do przesłania nas nie przekonuje, możemy też zadzwonić i zapytać o informacje, jak ubiegać się o pracę.Ponadto możemy analizować oferty na głównych stronach różnych agencji zatrudnienia, o ile są one poważne i bezpieczne. Te bardziej ugruntowane oferują również propozycje działań za granicą. Ale musimy znać przynajmniej jeden język. Bez pracy, a nawet malutkiego domku niestety nie możemy się ruszyć. Wyobraźmy sobie, że przyjeżdżamy do Mediolanu, czy Paryża, bez choćby najmniejszego zajęcia i zakwaterowania, aby się utrzymać. Co byśmy zrobili, jeśli nie przeklinalibyśmy siebie za naszą nieostrożność?

Duch adaptacji? To niezbędne

Niezależnie od tego, czy wyjeżdżamy na studia, czy zostawiamy wszystko do pracy, niezbędna jest duża zdolność adaptacji. Będzie wiele trudności: jesteśmy młodzi, niedoświadczeni, nieprzygotowani, a nawet trochę naiwni. Wcale nie jest łatwo osiedlić się w innym mieście, poruszać się po drogach i środkach transportu, rozumieć rytmy, a czasem nawet języki, rozumieć sposoby działania i myślenia odmienne od naszych. Ale skomplikowanym zadaniem jest również stawianie czoła chwilom zniechęcenia i samotności, unikanie wyrzutów sumienia i wątpliwości oraz przeganianie łez nostalgii po mamie, tacie, pozostawionych przyjaciołach.Musimy przystosować się do nowego miejsca, w którym żyjemy, zaakceptować jego zastosowania i przyzwyczajenia, stać się jego częścią. Stawiamy na szansę, by nadać naszemu życiu rozpędu i za pięć lat możemy być spełnionymi kobietami, zadowolonymi ze swojej pracy i z jasną drogą przed sobą, wszystko do zrobienia.

A jeśli chcemy wrócić, możemy

Zwykle ci, którzy wyjeżdżają na studia za granicę, znajdują wiele możliwości w kraju, do którego się przeprowadzili. Ale nawet po powrocie do Włoch nabyte umiejętności i zdobyte doświadczenia są plusem, jeśli chodzi o zaproponowanie się do ważnej firmy, która zwykle nie ma siedziby w początkowej wiosce. A ci, którzy z drugiej strony wyszli do pracy na zewnątrz, prawdopodobnie stworzyli sieć uczuć, z których nie mają ochoty rezygnować, ale także znajdują się w obliczu możliwości zatrudnienia, których nie mieliby w swoim kraju.

A jednak są tacy, którzy wracają, nawet z prestiżowym dyplomem czy ważnym doświadczeniem zawodowym.A może robi to dlatego, że ma zwycięski pomysł: start-up w świecie rolnictwa, turystyki, usług, żywności Wraca więc z zamiarem nie tylko upiększenia miejsca urodzenia, ale także stworzenia precyzyjnie nowych możliwości gdzie były: to jego terytorium, jego dom, jego pochodzenie. I nie jest tak źle.

Kategoria: