Loredana Lecciso opuszcza Al Bano i jest zdecydowana nie wracać. Apulijska soubrette, która miała dwoje dzieci z piosenkarzem, wolałaby pożegnać się po miesiącach wyczerpania. Powód? Najwyraźniej obecność Rominy Power, która wróciła już do życia artysty Cellino San Marco, stała się zbyt masywną postacią.

Według tygodnika „Oggi” klasyczna „słomka, która łamie wielbłąda”, przybyłaby 12 grudnia. Tego dnia Power opublikowałby zdjęcie w mediach społecznościowych w towarzystwie Al Bano Carrisi. Oboje byli w Hamburgu na serii koncertów, a amerykańska aktorka skorzystała z okazji, aby spędzić trochę czasu ze swoim byłym mężem. Oczywiście strzał został skomentowany przez wielu fanów byłej pary, wśród serc i romantycznych zwrotów.

Po obejrzeniu obrazu Loredana Lecciso postanowiła zostać w Pawii, gdzie poszła znaleźć brata na święta Bożego Narodzenia. Później sytuacja by się pogorszyła, a apulijska soubrette zdecydowałaby się spędzić Boże Narodzenie i Nowy Rok z dala od Al Bano.

Lecciso zniszczyłoby także zachowanie piosenkarza Cellino San Marco, który w ostatnim okresie nie wydawał się tak pewny swojej miłości do kobiety. Chociaż powiedział kilka miesięcy temu: „Kocham Lory, proszę o szacunek dla naszej rodziny”, ostatnio ograniczyłby się do letniego: „Nie chcę wchodzić do tego dołu”.

Stąd decyzja Lecciso o zamknięciu historii, również ze względu na Jasmine i Bido, dzieci urodzone z ich historii miłosnej, które mają odpowiednio 16 i 15 lat. Według źródeł zbliżonych do pary chłopcy bardzo ucierpieliby z powodu plotek na temat swoich rodziców i mieliby dość słuchania o swojej rodzinie, nawet w telewizji.

Kategoria: